Szczytem jednak, jak się zdaje, dzisiejszego rozmyślania nad słowem Boga jest Ewangelia o miłosiernym sercu. Wyjątkowy jest również pasterz szukający zaginionej owcy. Roztropna jest kobieta pochylająca się nad zagubioną drachmą. Najwspanialszy jest jednak ojciec miłosierny wybiegający naprzeciw syna zranionego przez grzech, ale będącego już blisko rodzinnego domu. Każdy z nas powinien realizować pierwsze dwa etapy nawrócenia. Po pierwsze robić wszystko, aby nie tracić cennych Bożych darów, lecz je rozwijać jako talenty. Po drugie pochylić się, aby z ziemskich brudów się oczyścić i podnieść na poziom człowieka każdy środek komunikacji i wymiany dóbr materialnych i duchowych. Każdy z nas powinien wreszcie wyjść na spotkanie marnotrawnego syna czy brata, córki czy siostry, ojca czy matki. Powinniśmy nade wszystko pamiętać, że często to my sami jesteśmy poranieni przez grzech i sami wobec siebie jesteśmy marnotrawni, gdyż roztrwoniliśmy dobro będące w nas samych: zdrowie, siły, relacje przyjaźni… Trzeba wtedy sobie samemu pomóc i dać kolejną szansę – zaufać i bez zniechęcenia zacząć od nowa proces przemiany świata, rozpoczynając od siebie.
Amen.
Dodaj komentarz