Liturgia czwartej niedzieli Adwentu uświadamia nam, że trwając na modlitwie przybliżamy się do narodzin Boga-Człowieka. On jest blisko. To prawie tak, jakby Maryja oczekiwała w pobliżu naszych domów. Stąd z naszych serc płynie tęskny śpiew:
Marana tha! Przyjdź Jezu, Panie,
W swej chwale do nas zejdź!
Marana tha! Usłysz wołanie,
Gdy się wypełnią wieki.
Mając świadomość bliskości Pana, chcemy zatrzymać się nad tym, co Bóg uczynił w życiu Maryi i co czyni w naszym życiu. Maryja to człowiek ufający Bogu i pełniący Jego wolę. Jej wzrok Maryi jest przenikliwy, dostrzega swoje obdarowanie i obdarowanie Izraela. To, na czym polegało obdarowanie Maryi, przybliża nam scena zwiastowania. „Pełna łaski” toczy dialog z archaniołem Gabrielem. Ten zapowiada, że Maryja stanie się matką Jezusa, Syna Bożego, potomka Dawida. Ważny jest w tym miejscu również sposób, w jaki Maryja przyjmuje wolę Boża. Wypowiada swoje pełne wiary „fiat”, zgadzając się na pełnienie woli Bożej, która czyni możliwym to, co według reguł ludzkiego myślenia wydaje się nie do pokonania. „«Fiat» to modlitwa chrześcijańska: być całkowicie dla Niego, ponieważ On jest całkowicie dla nas” . I dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Życie Matki Najświętszej jest dowodem na to, że warunkiem realizacji Bożych obietnic jest zaufanie. Bóg obdarowuje na miarę naszego otwarcia.
Dodaj komentarz